do przodu

Pokonując moje wymówki, lenistwo, brak chęci, miliony zaczętych książek, bałagan w pokoju, simsy chodzące w tle postanowiłam w końcu coś tu zanotować, aby kiedyś (w dalekiej) przyszłości popsioczyć nas swoją bezmyślnością. Wieki mnie tu nie było, najpierw praca, którą się jarałam jak pochodnia i po 8 godzinach pracy byłam niezdolna do niczego, i przez którą znienawidziłam baleriny (nigdy nie sądziłam, że do tego dojdzie!), później sesja - gdzie na samym początku moje szanse zrobiły się znikome, a później błogie lenistwo.

W sumie strasznie tęskni mi się za pracą- tak za lataniem z wieszaczkiem lub miotłą, odpowiadaniem na różne pytania, przewracaniu tony ubrań w poszukiwaniu tej jednej jedynej sztuki bluzeczki, którą pani sobie upatrzyła (bo koleżanka taką ma! - chociaż kupiła ją kilka miesięcy temu), robieniu "palcówki" lol na wieszaczkach, za głośną muzyką... Ogólnie strasznie mi się nudzi w domu, z chęcią bym pomarudziła komuś nad głową, pozakazywała (chociaż i tak mam gówno do powiedzenia ahahah). Ostatnio zadzwonili do mnie z Sinsay w sprawie pracy - po 5 miesiącach od złożenia CV(wniosek kiedyś na pewno się odezwą lol) , i w sumie głupia błam, że nie zapytałam o jaki wymiar chodzi, jednak jak o tym myślę i patrzę na plan to dochodzę do wniosku, że tego raczej bym nie ogarnęła, a jedyna rzecz o jakiej pomyślałam po tym telefonie "o Boże oni mogą nosić trampki".


Sesja przyprawiła mnie o lekki zawał serca, wychodząc z egzaminu masz wrażenie, że przegrałeś życie i tracisz chęć na cokolwiek..Po czym się okazuje, że prowadzący jakimś dziwnym cudem znajduje za dużo punktów i nawet dostajesz więcej niż wymarzone 3. Fizyka będzie dla mnie wieczną zagadką, ale dzięki Bogu nie spotkam jej już na swojej drodze.  Podsumowując
Poza tym 50 twarzy Greya dupy nie urywa, ogólnie przeglądając książkę doszłam do wniosku, że jak miałam 16 lat może to było coś fajnego, ale kiedy teraz to czytam to chce mi się jedynie płakać nad tą książką.

Co do operowania od ponad tygodnia się zbieram żeby napisać list do kobiety, wróciłabym do Maidenhead więcej szczegółów nie znam hahaha, a poza tym dostałam w końcu referencje od hostki więc na okejkę. Ostatnie ciepło się zrobiło i ta pogoda strasznie przypomina mi Anglię no i w sumie niecały rok temu już się zbierałam do wyjazdu i strasznie mi się zatęskniło za  "jukejem" i nawet za dziećmi, hahahahah ostatnio mam chyba jakieś zapędy masochistyczne. Dobra idę grać w simsy bo na mnie czekają.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Karta kredytowa dla au pair jak to ugryźć, żeby polecieć na Hawaje za 95$ z East Coast?

Match, matcha, matchem pogania, a PM jak nie było tak nie ma... #CC

Czy czegoś się nauczyłam?